Wierszyki ślubne na zaproszenia

Kilka lat temu rzecz się ta działa dziewczyna piękna (imię i nazwisko Panny Młodej) chłopca poznała. Chłopak - przystojniak w nią zapatrzony - (imię i nazwisko Pana Młodego) powiedział sobie: "Chcę takiej Żony!". Chodził, przytulał, kwiatki kupował, kochał namiętnie, w rękę całował. Dziewczyna dłużną nie zostawała, miłość do chłopca odwzajemniała. Jak zwyczaj każe, się zaręczyli, ślub i wesele w mig ustalili. Teraz przed Bogiem ślubować będą miłość, wierność i uczciwość małżeńską!

Trzy czwarte z miłości, dwie piąte z rozsądku, ciut z wyrachowania, trochę dla porządku kapkę dla tradycji, tyci dla reklamy oświadczamy wszystkim, że się pobieramy!

Kwiatki, choć piękne, alergię wzmagają, misie pluszowe kurzem osiadają. W zamian o wytrawne wino chcielibyśmy prosić, którym zdrowie gości jesiennym wieczorem będziemy wznosić.

Aby ulżyć Wam w udręce, co za paczkę dać w prezencie, Młoda Para podpowiada i zarazem pięknie prosi: zamiast kwiatów i prezentów, by w kopertę włożyć grosik, tyle, ile każdy może, za co z góry Szczęść Wam Boże!

Pragnąc przełamać tradycje stare, by nie mieć na przykład żelazek pary i zaoszczędzić przemiłym gościom łamania głów nad prezentów mnogością, podpowiadamy: mile widziany i bardzo wygodny będzie bilecik ze znakiem wodnym.

Zamiast kwiatków do wazonu, które uschną w naszym domu, Goście Drodzy, Goście Mili, propozycję mamy taką: radość byście nam sprawili, zatrzymując czar tej chwili, nie kupujcie kwiatka z wstążką - obdarujcie jakąś książką, podpisując z wielką gracją osobistą dedykacją. Albo dobre wino w darze na pomyślność Młodej Parze.